Przejdź do treści
Blog

Słów kilka o wykonywaniu kontaktów z dzieckiem

Artykuł Barbary Trokowskiej-Stempnik, sędzi Sądu Rejonowego w Toruniu, III Wydział Rodzinny i Nieletnich

Jedną z kategorii spraw, która wzbudza najwięcej emocji na salach sądów rodzinnych, są sprawy o kontakty z dziećmi. Dla dobra społeczeństwa warto byłoby rozważyć stworzenie takich mechanizmów, aby władza państwowa (w tym przypadku sądy) miały minimalny udział w ustalaniu tego, jak ma wyglądać relacja dziecka z rodzicami. Autorka niniejszego artykułu stoi na stanowisku, że w przypadku rodziców funkcjonujących zgodnie z przyjętymi ogólnie normami społecznymi, ustalanie sztywnych ram kontaktów małoletniego z rodzicem, z którym na stałe nie mieszka, nie służy żadnej ze stron. Wystarczy odwołać się do własnego doświadczenia i zobaczyć, że są sytuacje, w których nie chce nam się danych czynności wykonywać, np. mieliśmy pojechać w piątek wieczorem do sklepu, ale bardzo zależy nam na odpoczynku i wolimy spędzić ten czas przed telewizorem czy czytając książkę, a w konsekwencji decydujemy, że zakupy zrobimy w sobotę rano. Taka sytuacja może dotyczyć dziecka – może ono kochać i szanować rodzica, ale w konkretnym dniu i o konkretnej porze w tym konkretnym tygodniu chcieć robić coś innego. Wprawdzie z treści art. 113 § 1 k.r.o.[1] wynika, że rodzice i dzieci mają nie tylko prawo, ale i obowiązek utrzymywania ze sobą kontaktów, to autorka uważa, że po pierwsze obowiązek ten nie jest bezwzględny, a po drugie, lepiej dla relacji rodzinnej jest, gdy wykonywany jest dobrowolnie (chyba nie trzeba nikogo przekonywać o tym, że lepiej chodzić do pracy, którą się lubi niż do takiej, która stanowi przykry obowiązek). W relacjach pomiędzy rodzicami a dziećmi świadomość tego jest szczególnie istotna. Najlepszym i w ocenie autorki jedynym w pełni zgodnym z dobrem dziecka rozstrzygnięciem, w przedmiocie ustalania kontaktów z dzieckiem, jest zawarcie przez rodziców ugody. Oczywiste jest, że to, co jest akceptowane, z dużym stopniem prawdopodobieństwa będzie wykonane. Dlatego tak bardzo istotne są tzw. zasoby (czyli dobrostan, z czym nieodłącznie wiąże się cierpliwość) sędziego rodzinnego i jego umiejętności mediacyjne.

Bywa jednak i tak, że żadna ze stron nie będzie chciała spojrzeć na problem z perspektywy tego drugiego i wówczas wydanie orzeczenia jest konieczne. Zgodnie z treścią art. 113(4) k.r.o. sąd opiekuńczy, orzekając w sprawie kontaktów z dzieckiem, może zobowiązać rodziców do określonego postępowania, w szczególności skierować ich do placówek lub specjalistów zajmujących się terapią rodzinną, poradnictwem lub świadczących rodzinie inną stosowną pomoc, z jednoczesnym wskazaniem sposobu kontroli wykonania wydanych zarządzeń. Według autorki niniejszego artykułu za każdym razem, gdy to sąd, a nie rodzice, ustala sposób kontaktów dziecka z ojcem czy matką, zobowiązanie, o którym mowa w cytowanym przepisie, jest konieczne. Brak takiego rozstrzygnięcia, w sytuacji trwającego konfliktu rodziców, doprowadzi do pogłębiającego się kryzysu, na czym cierpi małoletnie dziecko. Warto podkreślić także, że to rodzice są odpowiedzialni za istnienie i jakość relacji z dzieckiem, a nie odwrotnie. Orzeczenie sądu, które jest akceptowane, zostanie najpewniej wykonane. W sytuacji natomiast, gdy którakolwiek ze stron traktuje je jako dolegliwość, będzie podejmowała różne czynności, aby w praktyce zmienić jego kształt. Sprawa w repertorium „Nsm” będzie zatem załatwiona, natomiast problem konkretnej rodziny nie zostanie rozwiązany i nawet nie będzie zmierzał w tym kierunku.

Chcąc poradzić sobie z omawianymi wyżej sytuacjami ustawodawca zdecydował się na wprowadzenie przepisów mających na celu doprowadzić do przymusowego wykonania orzeczenia sądowego w zakresie kontaktów rodzica z dzieckiem. Kwestię tę regulują przepisy art. 582(1) i art. 598(15)–598(20) k.p.c.[2] Celem tych regulacji jest zapewnienie prawidłowej realizacji kontaktów między rodzicem a dzieckiem. Chociaż mają one charakter opiekuńczy, to jednak zawierają w sobie element przymusu, głównie ekonomicznego. W dniu 8 września 2025 roku Instytut Wymiaru Sprawiedliwości opublikował pracę D. Wybrańczyk pt. „Wykonywanie orzeczeń w sprawach dotyczących kontaktów z dzieckiem”[3]. Autorka poddała analizie 180 akt spraw dotyczących nierealizowania lub niewłaściwego realizowania kontaktów z dzieckiem. Celem badania było ustalenie, czy sądy, a jeśli tak, to jak często i z jakich przyczyn, orzekają umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej wówczas, gdy nie są realizowane kontakty, mimo wydania nakazu zapłaty należnej sumy pieniężnej (art. 598(16) k.p.c.), a ponadto, czy sądy badają stan majątkowy osoby niewykonującej, niewłaściwie wykonującej lub naruszającej obowiązki wynikające z orzeczenia dotyczącego ustalenia kontaktów (także orzeczeń w formie ugód).

Pierwsza część badania potwierdziła rzecz właściwie oczywistą – sądy nie umieszczają dzieci w pieczy zastępczej z uwagi na niewłaściwe realizowanie obowiązku wynikającego z orzeczenia dotyczącego kontaktów rodzica z dzieckiem. Pomijając celowość takiego rozstrzygnięcia, które autorka raportu również podaje w wątpliwość, wobec kryzysu pieczy zastępczej w Polsce, nawet teoretyczne rozważanie tego zagadnienia należy uznać za niecelowe. Jeśli chodzi z kolei o drugi element badania, to autorka ustaliła, że sądy w niewystarczający sposób badają sytuację majątkową osoby, w stosunku do której zastosowano sankcję majątkową. Wskazano, że sądy najczęściej orzekały obowiązek zapłaty kwoty 500,01–800 zł (w sprawach o zagrożenie nakazaniem zapłaty, art. 598(15) k.p.c.). Wobec powyższego D. Wybrańczyk doszła do przekonania, że „niskie kwoty mogą świadczyć o nieefektywności postępowań. Wysokość tych kwot uniemożliwia dokonanie powiązania orzekanej kwoty ze stanem majątkowym rodziców”[4].

Z powyższego badania wynika zatem, że za brakiem efektywności w wykonywaniu orzeczeń dotyczących kontaktów rodzica z dzieckiem stoi niewystarczająca sankcja finansowa. Należy jednak podkreślić, że chyba każdy sędzia rodzinny usłyszał na sali sądowej słowa matki lub ojca, który jest zobowiązany do umożliwienia dziecku odbycia kontaktu, że „będzie płacić, a dziecka nie da”. Czy orzekanie wobec takiej osoby obowiązku zapłaty kwoty np. 4000 zł za każde naruszenie obowiązków wynikających z rozstrzygnięcia dotyczącego kontaktów, zmieniłoby coś w rzeczywistości, czy prędzej doprowadziłoby do ruiny finansowej rodzica zobowiązanego? Jaki byłby wówczas los wychowywanego przez nią dziecka? Lub innymi słowy, czy dotkliwa sankcja finansowa jest jedynym rozwiązaniem, które może zaoferować państwo rodzicom, którzy z jakichś względów nie potrafią się porozumieć? Warto zastanowić się także nad tym, gdzie w tym momencie znajduje się dziecko i jakie ma to konsekwencje dla jego rozwoju. Autorka niniejszego artykułu uważa, że aby poprawić skuteczność wykonywania rozstrzygnięć sądów, trzeba spojrzeć na sprawę inaczej, tzn. starać się doprowadzać do takich sytuacji, w których przymusowa realizacja kontaktów nie będzie konieczna.

Przede wszystkim autorka niniejszego artykułu apelowałaby o wprowadzenie już od poziomu szkoły średniej edukacji psychologicznej, która umożliwiłaby młodzieży poznanie samych siebie. Aktualnie modne są różnego rodzaju praktyki psychologiczne (np. mindfulness, joga, medytacja), jednak z różnych względów są one niedostępne dla większości społeczeństwa. Gdyby ludzie zastanawiali się nad tym, co nimi kieruje przy podejmowaniu określonych działań, to spraw o ustalenie albo wykonywanie kontaktów byłoby w sądach mniej. Po drugie uważa, że dalece niewystarczająca jest działalność instytucji, które mają zajmować się prowadzeniem warsztatów dla rodziców w zakresie wykonywania przez nich władzy rodzicielskiej. Można byłoby rozważyć także rezygnację z pojęcia „obniżonych kompetencji rodzicielskich”, ponieważ w większości przypadków, ludzie wychowują swoje dzieci tak, jak sami zostali wychowani i często jako obelgę traktują obowiązek „podwyższania kompetencji rodzicielskich”. Wówczas trudno o osiągnięcie celów takich warsztatów. Po trzecie, należy postawić na mediację, tzn. przekonywać młodych ludzi (i ich rodziców) do tego, że warto umieć rozwiązywać konflikty. Warsztaty mediacyjne są już z powodzeniem prowadzone w niektórych szkołach – w ten sposób dziś dzieci, a niedługo dorośli, będą znali wartość i sens budowania porozumienia między ludźmi. Autorka niniejszego artykułu uważa, że warto rozszerzyć i wzmacniać tę działalność. Na koniec last but not least – na każdym etapie postępowania sądowego warto nakłaniać strony do zawarcia ugody, która będzie przez nie akceptowana i wykonywana. Nie będzie wówczas problemu z wykonywaniem rozstrzygnięcia dotyczącego kontaktów (zwłaszcza w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 czerwca 2022 r., sygn. akt SK 3/20), co będzie służyło wszystkim stronom, w tym przede wszystkim dzieciom, które mają prawo do życia w bezpiecznych, stabilnych, przewidywalnych warunkach, o czym należy zawsze pamiętać.


[1] Ustawa z dnia 25 lutego 1964 r. Kodeks rodzinny i opiekuńczy (t.j. Dz.U. z 2023 r., poz. 2809, z 2025 r., poz. 897); dalej: k.r.o.

[2] Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 1568, 1841, z 2025 r., poz. 620); dalej: k.p.c.

[3]    D. Wybrańczyk, Wykonywanie orzeczeń w sprawach dotyczących kontaktów z dzieckiem, Warszawa 2025, (dostęp: 8.09.2025).

[4]    D. Wybrańczyk, op. cit., s. 44.

Najnowsze artykuły
Napisali o egzekucji | Sierpień 2025

Zmiany prawne nieustannie wpływają na codzienne życie społeczne i zawodowe, a także na rynek pracy. W ramach cyklu „Napisali o egzekucji”, ukazującego się w każdym numerze „Nowej Currendy”, przybliżamy najistotniejsze informacje z bieżącej prasy dotyczące zagadnień ważnych dla komorników sądowych.

Czytaj więcej
Currenda po raz czwarty „Zebrała kilometry” dla potrzebujących!

Za nami już 4 edycja naszej sportowo-CSR-owej inicjatywy „Zbieramy kilometry”. To wyjątkowa akcja, w której łączymy aktywność fizyczną z pomaganiem innym.

Czytaj więcej

Podobne aktualności

Obrazek wyrózniający : Napisali o egzekucji | Sierpień 2025
02 paź 2025

Napisali o egzekucji | Sierpień 2025

Zmiany prawne nieustannie wpływają na codzienne życie społeczne i zawodowe, a także na rynek pracy. W ramach cyklu „Napisali o egzekucji”, ukazującego się w...

Czytaj więcej